logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Zimowa Gawęda - Bitwa na wzgórzach krzyżanowickich

Gdy w sierpniu 1813 roku Napoleon Bonaparte ruszył pod Drezno, pozostawił na Dolnym Śląsku francuską armię pod dowództwem marszałka Macdonalda, która miała kontynuować pościg za Armią Śląską Blüchera i nie pozwolić mu połączyć się z Armią Czeską Schwarzenberga. Gdy jednakże Blücher dowiedział się o odejściu głównej armii Napoleona, postanowił samemu przejść do kontrofensywy, której finałem była bitwa nad Kaczawą.

Preludium do tej bitwy było niewielkie starcie awangard, które rozegrało się 25 sierpnia 1813 roku w pobliżu miejscowości Krzyżanowice na Dolnym Śląsku. Marszałek Macdonald, nie będąc pewien dokładnej pozycji wojsk nieprzyjaciela, aktywnie poruszał się wśród swoich korpusów, aby jak najszybciej zdobyć potrzebne informacje. Jego wojska były rozciągnięte w marszu, spotkanie nieprzyjaciela w takich okolicznościach mogło grozić fatalnymi konsekwencjami.

Chwilę po godzinie 7.00 do poruszającego się wraz z awangardą własnego korpusu Macdonalda podjechał zwiadowca z siódmego pułku dragonów, który przyniósł informacje o wykryciu armii nieprzyjaciela.
– Sire, na razie zauważyliśmy tylko awangardę, przynajmniej jedna pruska brygada piechoty i jedna jazdy. Będzie ponad siedem tysięcy żołnierzy.
Macdonald pogalopował do przebywającego w pobliżu generała Foy’a, który dowodził stanowiącą trzon awangardy korpusu dywizji piechoty.
- Prusacy – wycedził.
– Jak daleko? Ilu?
– Podobno siedem tysięcy. Piechota i jazda. Musisz wytrzymać kilka godzin, zanim nadejdzie reszta korpusu.
– Te wzgórza przed nami ułatwią nam walkę.
– Jak będzie trzeba, to atakuj. Wszystko, byleby zyskać na czasie. Bruyere i jego dragoni są w pobliżu, mogą być w ciągu pół godziny. Ruszaj!
Foy pogalopował wraz ze swoimi adiutantami, aby wydać początkowe dyspozycje idącym na przedzie pułkom. Dużo młodego żołnierza. Starzy i doświadczeni zostali na zawsze w Rosji…
Tymczasem Macdonald wysłał polecenia dla reszty korpusu i znajdującej się w pobliżu kawalerii Bruyere’a.

Emocje w pruskim sztabie sięgnęły zenitu. Gneisenau nie był najspokojniejszy, zamiast doradzać Blücherowi, który brał na siebie najcięższe decyzje, musiał stawić czoła przeciwnikowi, który w dodatku nie ustępował mu liczebnie. Przeklęci Francuzi…
– Generale Roeder – zaczął Gneisenau – weźmie pan swoją kawalerię, wszystkie pułki, i spróbuje przejść strumień, jak go nazywają…
– Lokalni Wasserpolen mówią na nią Widawka – wtrącił generał Clausewitz, który nie cieszył się sympatią wśród reszty oficerów. – Jak tylko będzie okazja, przeniosę go do innego korpusu – pomyślał Gneisenau.
– Przez Widawkę na drugi brzeg – kontynuował głównodowodzący. – Piechota generała Clausewitza i artyleria piesza, zajmą pozycje w lasach wzdłuż Widawki, a także same Krzyżanowice. Jeśli tylko Francuzi rozdzielą swoje siły, rozbijemy ich!
– A co jeśli ruszą całymi siłami tylko na jazdę? – spytał Clausewitz. – Tak – pomyślał znowu Gneisenau – na pewno przeniosę go do innego korpusu.
– Wtedy generał Roeder się cofnie, a piechota zaatakuje na skrzydło wroga. Panowie, przeciwnik jest blisko, nie ma czasu na rozważania, trzeba działać. Wracajcie do swoich brygad!

Gneisenau ogląda pole bitwy, po wydaniu poleceń. Matthias von Torgill, olej na płótnie, zbiory Alte Nationales Bildergalerie in Wiese.

Około godziny 8.00 idące na przedzie bataliony zobaczyły przeciwnika.

Awangarda armii francuskiej w bitwie na wzgórzach krzyżanowickich:
Głównodowodzący: Marszałek Étienne Jacques Joseph Alexandre Macdonald, książę Tarentu.
Dywizja piechoty generała Foy’a: 25, 62, 108 pułki piechoty liniowej, 1 pułk piechoty lekkiej (westfalskiej), bateria dział 6f.
Brygada jazdy generała Bruyere’a: 4 pułk dragonów, 7 pułk dragonów.

Razem: 11 batalionów piechoty, 8 szwadronów jazdy, 8 dział. 7900 żołnierzy.

Obraz przedstawia siły marszałka Macdonalda na początku bitwy na wzgórzach krzyżanowickich. Na froncie maszeruje dywizja generała Foy’a, za nimi postępuje jazda generała Bruyere’a.

Awangarda Armii Śląskiej w bitwie na wzgórzach krzyżanowickich:
Głównodowodzący: Generałmajor August Wilhelm Anton Neidhardt von Gneisenau.
Brygada piechoty generała Clausewitza: 10, 11 pułki piechoty, pułk Landwehry pomorskiej, bateria artylerii pieszej 6f.
Brygada jazdy generała Roedera: 1 pułk dragonów królowej, 6 pułk dragonów, 8 pułk huzarów, bateria artylerii konnej 6f.

Razem: 9 batalionów piechoty, 12 szwadronów jazdy, 16 dział. 9100 żołnierzy.

Brygada generała Clausewitza w całej okazałości.10 i 11 pułki piechoty, bateria artylerii 6-funtowej oraz pułk Landwehry pomorskiej. Na pierwszym planie doskonale widoczny Gneisenau w towarzystwie huzara ze sztandarem.

Bitwa rozpoczęła się o godzinie 8.00 – przynajmniej taką godzinę podało kilku jej uczestników, którzy wspomnieli o niej w pamiętnikach. Macdonald skupił swoją armię w dosyć ciasną formację (lubił je od czasów Wagram): piechota Foy’a na przedzie, kawaleria Bruyere’a z tyłu jako natychmiastowa rezerwa. Gneisenau podzielił swoją awangardę: piechota Clausewitza rozciągnęła się szeroko, zaś jazda Roedera operowała na dalekim skrzydle. Teren był dosyć trudny, przecięty w połowie przez strumień o nazwie Widawka, mocno zalesiony. Nad okolicą górowały łagodne wzgórza krzyżanowickie, typowe polodowcowe górki w tej części Dolnego Śląska.

Widok ogólny na pole bitwy przed rozpoczęciem walki. Na dole maszerują Francuzi, u góry Prusacy. Centrum zajmują wzgórza krzyżanowickie, przedzielone strumieniem Widawką. Wioska Krzyżanowice widoczna w oddali po lewej.

Inicjatywa należała do Gneisenau’a, który nakazał realizację swojego planu. Clausewitz posłał pułk Landwehry pomorskiej, jako najsłabiej nadający się do walki, ku Krzyżanowicom, zaś bardzo dobre 10 i 11 pułki piechoty do dwóch lasów, które rozciągały się po dwóch stronach strumienia. Artyleria ruszyła ku wzgórzom krzyżanowickim. Tymczasem Roeder szybkim ruchem przekroczył strumień i zbliżył się oskrzydlająco do sił francuskich.

W tym samym czasie Macdonald maszerował do przodu, przesuwając Bruyere’a na swoją prawą flankę, ale trzymając go nadal blisko piechoty. Dragoni mieli zabezpieczyć wojsko od ewentualnego ataku pruskiej jazdy.

Sytuacja po pierwszych 30 minutach walki. Francuscy dragoni Bruyere’a skręcili, aby zapobiec zagrożeniu od strony pruskiej kawalerii Roedera. Francuska piechota Foy’a maszerowała w kierunku najbliższego wzgórza.

Tymczasem brygada Roedera przekroczyła Widawkę. Clausewitz z piechotą pozostawał jeszcze daleko, po drugiej stronie strumienia.

Zbliżenie na dywizję piechoty Foy’a. Na pierwszym planie 62 pułk piechoty liniowej, następnie pułki 108 i 25 (trochę zasłonięty), skrajnie po prawej widoczny 1 pułk piechoty lekkiej (westfalski). Generał Foy przygląda się przez lunetę ruchom przeciwnika.

Po pół godzinie Roeder wysunął się jeszcze bardziej do przodu i oskrzydlił Francuzów, jednocześnie pruska piechota przekroczyła w jednym miejscu Widawkę, a artyleria zajęła pozycje na wzgórzach.

Nagle Macdonald zdecydował się na bardzo odważny manewr. Cała jego armia skręciła gwałtownie w prawo. Bruyere z dragonami wysunął się do przodu, a piechota i artyleria Foy’a skierowały swój front ku kawalerii Roedera. Pruska artyleria nie mogła strzelać do Francuzów, gdyż zamiast wchodzić na szczyt wzgórza, skryli się po jego drugiej stronie.

Roeder, nie zważając na rozdzielenie sił pruskich, rzucił swoją jazdę do ataku. Zamierzał skorzystać ze swojej przewagi liczebnej.

Walka na skrzydle rozpoczęła się wymianą ognia artyleryjskiego. Pruska artyleria konna osłabiła i lekko zdezorganizowała francuską artylerię pieszą (na zdjęciu), w odpowiedzi francuskie działa skutecznie obłożyły ogniem dragonów Roedera.

Pole bitwy na chwilę przed rozpoczęciem pierwszych szarż.

Jako pierwszy zaatakował 8 pułk huzarów. Słynne Totenkopfy tym razem nie popisały się. Co prawda ruszyły kłusem w kierunku francuskiego 7 pułku dragonów, ale groźnie wyglądający Francuzi zasiali ziarno zwątpienia w sercach huzarów. Mimo krzyków i przekleństw oficerów, huzarzy zatrzymali się, a widząc rozpędzających się do galopu dragonów, odwrócili się i rzucili do ucieczki z dragonami siedzącymi na ich karkach. Tak zakończył się udział 8 pułku huzarów w bitwie na wzgórzach krzyżanowickich…

Nie zrażony Roeder rzucił do ataku 1 pułk dragonów królowej. Ulubieńcy Luizy Pruskiej rzucili się do szarży na 4 pułk dragonów francuskich – też królowej, tylko Marii Ludwiki. W pojedynku królowych lepsza okazała się Luiza Pruska, francuscy dragoni, podobnie jak chwilę wcześniej pruscy huzarzy, zwątpili i rzucili się do ucieczki. Nie można było ich już powstrzymać, w tej bitwie nie mieli odegrać żadnej roli. Roeder powstrzymał swoich dragonów od pościgu i nie zdecydował się rzucić 6 pułku na francuską piechotę, a dokładnie 1 pułk piechoty lekkiej (westfalski), który zajmował trudny teren. Posłał tylko artylerię konną na wzgórza krzyżanowickie, aby męczyła swoim ogniem Francuzów do czasu nadejścia piechoty.

A pruska piechota rzeczywiście nadchodziła.

Szarże kawalerii!!! Huzarzy (Totenkopf) zadeklarowali szarżę na 7 pułk dragonów. Dragoni zdecydowali się na kontrszarżę. Gregorus rzucił test morale huzarów przy ataku, wypadło 10… Nieudany test morale przy ataku kawalerii oznacza jej ucieczkę!
Podstawki zostały dostawione do swoich granic kontroli (5 cm w tym przypadku).

Prusacy otrzymali poziom dezorganizacji, punkt straty do wytrzymałości i rzucili się do ucieczki! 7 pułk dragonów zadeklarował pościg, opuszczając również pole bitwy. Huzarzy byli straceni, ale dragoni mogli wrócić w następnej turze.

Za chwilę sytuacja odwróciła się. To francuscy dragoni uciekli przed atakiem pruskich dragonów królowej.

Około godziny 9.00 Macdonald oszacował, że jego sytuacja jest całkiem dobra i teraz jest pora na rozstrzygnięcie. Pruska piechota potrzebowała jeszcze chwili i można było pobić Roedera. Co prawda stracił 4 pułk dragonów, a 7 miał dopiero wrócić za chwilę po pościgu, ale Prusacy też ponieśli straty. Marszałek wydał rozkaz związania ogniem pruskiej brygady kawalerii.

Z kolei Roederowi nakazano wspierać piechotę Clausewitza, a Clausewitzowi związać ogniem dywizję Foy’a.

Roeder nie zdecydował się na atak, zwłaszcza że jego kawaleria została nieco osłabiona przez francuską artylerię. Macdonald to wykorzystał. Piechurzy westfalscy wypadli biegiem z pola pszenicy i ostrzelali dragonów królowej. Do ich ognia dołączyły flankowe salwy francuskiej artylerii pieszej. 62 pułk piechoty został w rezerwie, za to 25 i 108 rzuciły się na wzgórze, ku pruskiej artylerii konnej. Zwycięstwo nad Roederem miało przynieść powodzenie w całej bitwie.

Niestety Macdonald źle to oszacował.

Prusacy Roedera zrezygnowali z szarży, żeby zewrzeć szyki. Z pola pszenicy wypadła na nich piechota westfalska i obłożyła ogniem muszkietów. Dołączyła do nich widoczna w głębi francuska artyleria piesza.

Zbliżenie na francuską artylerię pieszą, które uwidacznia duży błąd Macdonalda. Francuski głównodowodzący wystawił flankę armat na nadchodzącą pruską piechotę…

Francuska piechota zaatakowała pruską artylerię konną na wzgórzu, ale wystawiła swoje flanki na działanie Prusaków. Kolejny błąd, który drogo kosztował.

Clausewitz skutecznie popędzał swoich piechurów, co prawda Landwehra była jeszcze z tyłu, ale 10 i 11 pułki piechoty przekroczyły Widawkę, wyszły z lasu i zbliżyły do walki. 11 pułk zaskoczył od skrzydła francuską artylerię pieszą, zaś 10 wyszedł na skrzydło 108 pułku piechoty liniowej.

Pruski 10 pułk piechoty podchodzi pod Wzgórze Krzyżanowickie. W oddali widoczna Landwehra.

Pruska artyleria konna ewakuowała się pośpiesznie w ogniu francuskich muszkietów, ale kilka salw z kartaczy wyrąbało krwawe wyrwy w 25 pułku piechoty, który zredukował się do 1 batalionu (z dwóch). Skuteczny ogień muszkietowy pruskiego 11 pułku siał też zniszczenie wśród francuskich kanonierów, którzy z wielkimi stratami i poświęceniem wycofali swoje armaty 300 metrów do tyłu, na skraj pola pszenicy.

Zanim to się stało, zdołali ostrzelać pruskich dragonów królowej, zresztą przy współudziale lekkiej piechoty westfalskiej. Pułk dragonów nie został jednak całkowicie zniszczony i Roeder zdecydował się go wycofać.

Wynik ostrzelania pruskich dragonów królowej. 3 poziom dezorganizacji i pozostał tylko 1 punkt wytrzymałości, a co za tym idzie nie udało się ich zniszczyć. Ryzyko tym razem nie popłaciło.

Obraz przedstawia wynik ostrzału przeprowadzonego przez 11 pułk piechoty pruskiej. Francuska artyleria została mocno wykrwawiona i odepchnięta o 10 cm.
Stojący nieco w głębi francuski 25 pułk piechoty liniowej stracił batalion. Na koniec fazy zaczął uciekać, ostrzelany kartaczami przez pruską artylerię konną ze wzgórza. Z kolei artyleria ta poniosła spore straty w wyniku ostrzału muszkietowego piechoty, ale przetrwała i zdołała się ewakuować.

Mimo sukcesu z kawalerią, sytuacja była bardzo poważna. Nie udało się całkowicie pobić Roedera. Nadzieję mógł dać tylko powrót 7 pułku dragonów Bruyere’a. Morale armii znacząco jednak spadło, żołnierze nie mieli już takiej ochoty walczyć.

Widok na pole bitwy w okolicach godziny 9:30 (4 tura). Po prawej widoczny 7 pułk dragonów francuskich, który wrócił z pościgu i ostrzelał pruskich dragonów (pułk Neumark). Na lewo od nich porusza się lekka piechota westfalska próbująca ofensywy przeciwko reszcie sił Roedera. Niestety nie zdążyła podejść wystarczająco blisko, żeby wywrzeć wpływ na przeciwnika. Sytuacja w centrum francuskich linii była krytyczna. Francuska artyleria rzuciła się do ucieczki, 108 pułk piechoty liniowej został zaatakowany na bagnety przez 10 pułk pruski. Jego skrzydło osłaniał 62 pułk piechoty liniowej, ale spadły na niego salwy flankowe pruskiej artylerii pieszej, a potem ogień Landwehry, i również podał tyły (na zdjęciu jeszcze stoi w linii – po lewej stronie na polu zboża).

Gneisenau postanowił nie dawać wytchnienia Francuzom. Do walki dołączyła artyleria piesza, a 10 i 11 pułki piechoty rzuciły się do ataków na bagnety przeciwko Francuzom. Wkrótce pojawiła się także Landwehra. Macdonald rzucił przeciwko niej rezerwowy, 62 pułk piechoty, ale niefortunny manewr spowodował, że znalazł się on we flankowym ogniu pruskiej artylerii. Zmaltretowany, nie wytrzymał pruskiego natarcia i rzucił się do ucieczki.

Uciekać zaczął również 108 pułk piechoty, a 25 przestał liczyć się jako zorganizowana jednostka.

W tej sytuacji, lokalny sukces, polegający na przegonieniu Roedera na skraj Widawki, jaki osiągnęli Westfalczycy i dragoni Bruyere’a, był bez znaczenia. Morale francuskiej awangardy upadło i żołnierze rozpoczęli odwrót.

Triumfujący w centrum Prusacy, na pierwszym planie 10 pułk piechoty. Między prusakami zagubił się generał Foy, pewnie trafi do niewoli.

Uciekający Francuzi.

Dragoni Bruyere'a mogli się tylko bezczynnie przyglądać polu bitwy. Nie zdążyli już zmienić wyniku starcia.

Bitwa trwała 2 godziny, skończyła się przed rozpoczęciem godziny 10.00. To było za mało, żeby zyskać wystarczająco czasu na sprowadzenie posiłków.

Marszałek nakazał odwrót swoich oddziałów w stronę Kaczawy.

***

Gra trwała godzinę i czterdzieści pięć minut prawdziwego czasu, plus pół godziny na losowanie dowódców, rozstawienie terenu i pogaduchy. Zatem niespiesznym tempem osiągnęliśmy wynik 2h 15min.

O wyniku przesądził błąd Macdonalda (Torgilla): wystawienie flank pułku piechoty i artylerii na atak zbliżającej się pruskiej piechoty. Oznaczało to stratę 4 punktów morale armii, co jest wysoką wartością w skali awangardy. Szarże i ataki na bagnety stały się prawie niemożliwe (morale armii wynosiło 5). Nie udało się też pobić brygady jazdy Roedera, co poskutkowało walką na dwóch frontach i porażką.

Za to Gneisenau (Gregorus) mimo początkowego groźnego rozdzielania sił nie dał się pobić i zagrał bardzo ofensywnie, niwelując początkowe błędy. Jego zdecydowane ruchy i ataki doprowadziły Francuzów do porażki.

Bitwa przedstawia wydarzenia fikcyjne, aczkolwiek oparte na wielu wydarzeniach historycznych.

Starcie rozegrano przy użyciu autorskich zasad Bogowie Wojny - Napoleon, których premiera będzie miała miejsce w kwietniu tego roku. Po więcej informacji na temat systemu zapraszamy na blog autora.

***

Powyższy raport jest trzecim tekstem zgłoszonym do konkursu Zimowa Gawęda. Przypominamy, że własne teksty można nadsyłać do 20 lutego.

Kolejny konkursowy opis starcia zostanie opublikowany za tydzień. Wówczas znów przeniesiemy się w czasy napoleońskie, aczkolwiek styl bitwy będzie zgoła inny.

Sponsorami nagród w naszym konkursie są firmy White Tree i Spellcrow.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes