logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Zvezda - Pzkpfw 38(t)

W 2010 roku rosyjska firma Zvezda wprowadziła na rynek grę pt. „Operacja Barbarossa 1941” wraz ze skromną gamą modeli do niej. Pojazdy z tej linii szybko przykuły uwagę graczy Flames of War, bowiem pasują do niej skalą, a cenę mają znacznie niższą. A jak wygląda sprawa jakości? Zapraszam do przyjrzenia się jednemu z modeli tej serii - lekkiemu czołgowi Pzkpfw 38 (t).

 

Rozpoznanie

„Operacja Barbarossa 1941” (w oryginale „Wielka Wojna Ojczyźniana” - muszę przyznać, że pierwotny tytuł bardziej mi się podoba) jest mieszaną grą figurkowo-planszową wykorzystującą modele w skalach 1/72 (piechota i artyleria), 1/100 (pojazdy naziemne) i 1/144 (samoloty). Jeden zestaw figurek zawiera 4 żołnierzy, 1 działo z obsługą lub 1 pojazd, a jego cena wynosi się od 8 do 14 zł, zależnie od sklepu (zawartość nie ma wpływu na cenę).

Jak nietrudno się domyślić po nazwie gry, dostępne modele przedstawiają siły niemieckie i radzieckie z początku inwazji na ZSRR. Można je wykorzystać także do odtwarzania starć z Kampanii Wrześniowej, frontu zachodniego (Niemcy) czy Wojny Zimowej (ZSRR). Wydany później zestaw „Bitwa o Dunaj” zawiera piechotę rumuńską oraz lokomotywy i statek, niestety nie można ich nabyć osobno. Niedawno firma wypuściła też pierwsze modele armii brytyjskiej do nowej pozycji w serii noszącej tytuł „Blitzkrieg 1940”, traktującej o starciach w Europie Zachodniej (przy czym część modeli nadaje się też do walk w Afryce Północnej, a nawet i na Pacyfiku!).

Z powyższej oferty graczy w FoW zainteresują pojazdy naziemne oraz samoloty, które pozwalają na skompletowanie plutonu czołgów lub wsparcia lotniczego za ułamek kwoty, którą chce Battlefront. Miłośnicy grania w 1/72 mogą się zainteresować artylerią i piechotą, wypada jednak zaznaczyć, że w przypadku tej drugiej po przeliczeniu ceny za żołnierza zestawy Zvezdy wychodzą drożej niż figurki Italeri czy Revella. Nierzadko jednak zawierają całkiem ciekawe wzory, wybór więc zostawiam czytelnikom.

Mój wybór padł na jeden z wcześniejszych modeli: czeską konstrukcję LT vz. 38, po aneksji Czechosłowacji używaną przez Niemców jako Panzerkampfwagen 38(t).

Pakowanie

Model zapakowany jest w małe, kartonowe pudełko, ozdobione z przodu ładną ilustracją przedstawiającą nacierające niemieckie czołgi.

Z drugiej strony znajdziemy zdjęcia złożonego modelu, instrukcję złożenia oraz informacje o ilości części oraz długości pojazdu.

Po otwarciu naszym oczom ukazuje się wypraska z modelem, karta ze współczynnikami czołgu i kartka z informacją o grze (Art of Tactic to ogólna nazwa serii, do której należą „Operacja Barbarossa 1941” i „Blitzkrieg 1940”).

Montaż i jakość

Wszystkie części czołgu rozłożone są na jednej wyprasce - nie ma ich zresztą wiele, bo zaledwie 7.

Są to: dolna część kadłuba, prawe gąsienice z kołami, lewe gąsienice z kołami, przednia płyta pancerza wraz z błotnikami, górna część kadłuba, wieża i opcjonalna flaga (do wykorzystania w Art of Tactic, dla innych odbiorców zbędna).

Elementy wymagają minimum obróbki - po wycięciu z wypraski wypada jedynie lekko wyrównać miejsca łączenia z nią, a także pozbyć się delikatnych linii podziału na bokach górnej części kadłuba, wydechu oraz przodzie wieży. Najwięcej roboty jest z gąsienicami, gdzie linie podziału idą po całej ich długości. Oczywiście ich usunięcie to kwestia gustu - ja wolę to zrobić, inni wychodzą z założenia, że góra będzie przykryta, a dół stał na stole lub podstawce, więc nie trzeba się trudzić. Plastik jest dość łatwy w obróbce, więc z piłowaniem nie ma żadnych problemów, choć oczywiście usuwanie linii spomiędzy ogniw gąsienic jest dość żmudne.

Wszystkie modele do gier z serii Art of Tactic dają się złożyć na wcisk, bez użycia kleju. Jednak w przypadku mojego egzemplarza okazało się, że bolec z dolnej części kadłuba, służący do połączenia jej z górną, był odrobinę za gruby i wymagał przypiłowania, by dało się złożyć model. Podobnie sprawa miała się z chorągiewką, jednak nią nie zaprzątałem sobie głowy, bowiem nie zamierzałem jej montować.

Spasowanie elementów jest całkiem niezłe, choć jak widać na powyższym zdjęciu, z przodu i z tyłu są szpary, które należy zaszpachlować. Dodatkowo trzeba odrobinę wygładzić jarzmo kadłubowego karabinu maszynowego, którego górna część wystaje nad dolną.

Przejdźmy do szczegółowości modelu. Pierwszym, co rzuca się w oczy, są nity. Dużo nitów, ale... nie dość. Brakuje ich na bokach wieży i kadłuba, wokół wizjerów i jarzm kaemów, a także z tyłu. Oprócz tego brakuje kilku detali, jak światła czy wizjer z prawej strony kadłuba. Pamiętajmy jednak, że mamy do czynienia z uproszczonym modelem do gier, więc tego typu pominięcia są akceptowalne. Jedynie braku wspomnianego wizjera z boku kadłuba nie rozumiem - jest na niego miejsce, a dorobienie tam lekko wystającego prostokącika nie powinno być trudne.

Detale, które znalazły się na modelu, prezentują się ok, choć nie zawsze idealnie. Włazy z przodu i na wieży oraz wywietrznik silnika wyglądają bardzo dobrze. Wizjerom brak zaznaczonych szpar, ale je zawsze można namalować. Gorzej z jarzmami karabinów, które powinny być okrągłe, a są owalne (wieża) lub z koła przechodzą w prostokąt (kadłub). Najgorzej prezentuje się klapa z tyłu pojazdu, której nie dość, że brakuje górnego kawałka (który powinien znajdować się na innym elemencie), to jeszcze jest słabo zaznaczona i zapewne zniknie pod farbą.

Ostatnim elementem, który chciałbym omówić, są pudła po bokach pojazdu. Na początku wziąłem je za fantazję rzeźbiarza, gdyż rzadko pojawiają się na rysunkach technicznych, później jednak znalazłem parę zdjęć, na których dobrze je widać. Mimo to pudła są po prostu bryłami z plastiku, aż proszącymi się jakiś zarys pokrywy czy zawiasów, nie wspominając już o tylnym prawym, które było wykonane z blachy perforowanej (choć to akurat może być trudne do oddania w tej skali i materiale).

Ktoś mógłby mi zarzucić, że są to różnice, które dostrzeże tylko pedantyczny miłośnik czołgów oczytany w literaturze. Wystarczy jednak porównać model z ilustracją na pudełku, by dostrzec większość powyższych braków. Oczywiście nie muszą nam one przeszkadzać, mamy przecież do czynienia z modelem do gry, a nie podziwiania na półce.

Na koniec coś o najmniej chyba interesującym elemencie - karcie. Jest ona zrobiona ze sztywnego, błyszczącego papieru i na pierwszy rzut oka wygląda nieźle. Niestety nadruk nie jest zabezpieczony po bokach, w związku z czym przy intensywnym używaniu może odejść od reszty. Zainteresowanych oznaczeniami na karcie odsyłam do zasad gry na oficjalnej stronie Art of Tactic.

Podsumowanie

Choć wskazałem kilka braków w powyższym modelu, to jestem z niego bardzo zadowolony i szczerze go polecam. Za ok. 10 złotych dostajemy prosty w złożeniu i całkiem przyjemny dla oka czołg, będący bardzo dobrym wyborem dla graczy, którzy nie oczekują po modelu perfekcyjnego odwzorowania wszystkich detali pojazdu. Miłośnicy bardziej szczegółowych modeli także nie powinni się do produktu Zvezdy zniechęcać, bowiem z odrobiną modelarskiej wprawy można go ulepszyć, nadal oszczędzając sporą część kwoty, którą wydalibyśmy na model innej firmy (nie zawsze zresztą idealny).

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes