logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Wargames Atlantic - Cannon Fodder (2): Females

Opisane tydzień temu zestawy do Stargrave to nie jedyne plastikowe modele kobiet utrzymane w klimatach sci-fi, jakie trafiły do sprzedaży w zeszłym roku. Firma Wargames Atlantic wypuściła figurki Cannon Fodder (2): Females, które także były żeńskim wariantem wcześniejszych modeli, czyli Cannon Fodder. Zmianie uległa nie tylko płeć postaci, lecz także wielkość i liczba ramek – zamiast dwóch mniejszych przygotowano jedną dużą, która mogła pomieścić więcej elementów. Zobaczmy zatem, jak projektanci wykorzystali dodatkową przestrzeń i co ciekawego można złożyć z zawartości tego pudełka.

Rozpoznanie

Zestaw Cannon Fodder (2): Females zawiera 4 identyczne ramki po 6 modeli, czyli łącznie 24 figurki. Podstawki musimy dokupić na własną rękę, co jest standardem u Wargames Atlantic.

Na stronie producenta omawiany zestaw kosztuje 25 GBP albo 156,01 PLN (jak na obecną chwilę wylicza sklep internetowy), jednak w polskich sklepach za pudełko zapłacimy mniej, bo tylko 130–135 PLN.

Ja tradycyjnie skorzystałem z oferty Battle Models i sprawiłem sobie tylko jedną ramkę, w związku z czym nie będę zanudzał Was informacjami o pakowaniu.

Jakość i montaż

Zawartość pojedynczej ramki kobiecego wariantu Cannon Fodder prezentuje się następująco:

  • 6 korpusów odlanych wraz z nogami,
  • 37 główek,
  • kucyk do jednej z głów,
  • 8 prawych ramion z karabinami (w tym 2 mechaniczne),
  • lewe ramię z karabinem,
  • 2 lewe ramiona z pistoletami,
  • 8 lewych ramion podtrzymujących karabinki (w tym 2 mechaniczne),
  • para ramion trzymających broń ciężką,
  • para ramion z krótkimi nożami,
  • para ramion rzucających liną z przywiązanym hakiem (3 części),
  • prawa ręka z lornetką,
  • 3 prawe ramiona bez żadnego wyposażenia (w tym 1 mechaniczna),
  • lewe ramię bez żadnego wyposażenia,
  • 6 plecaków,
  • 2 większe magazynki do karabinków,
  • luneta,
  • bagnet,
  • bomba zegarowa,
  • manierka.

(Dwie główki odpadły od ramki w trakcie transportu, ale na szczęście dotarły do mnie).

Do jakości wykonania nie mam żadnych zastrzeżeń. Wystarczy tylko wyciąć elementy, oczyścić miejsca styku z ramką, usunąć bardzo drobne linie podziału i można brać się do składania figurek.

Liczba główek robi wrażenie (na poniższym zdjęciu zabrakło jednej ukrytej na ramce przy klęczącym ciele), ale nie są one tak różnorodne jak w opisywanych w zeszłym tygodniu zestawach do Stargrave. Musimy jednak wziąć pod uwagę, że choć pudełka te mają zbliżoną tematykę, to ich przeznaczenie jest różne – produkty North Stara stworzono z myślą o tworzeniu różnorodnych postaci do starć w niewielkiej skali, a zestaw Wargames Atlantic ma nam posłużyć do stworzenia oddziałów, które poprowadzimy podczas większych bitew.

Wybór nakryć głowy jest taki sam, jak we wcześniejszym „męskim” pudełku, i obejmuje proste hełmy, czapki z daszkiem i maski gazowe. Do tego dochodzą wygolone na łyso głowy z obrożami (wybuchowymi?) i główki z rozmaitymi fryzurami. Większość typów ma co najmniej siedem wzorów, które różnią się kształtem i wyrazem twarzy – choć różnice nie zawsze łatwo dostrzec. Jedynie maski są identyczne i dostępne w sześciu sztukach, czyli dokładnie tylu, ile mamy korpusów.

Wszystkie ciała są ubrane w jednoczęściowe kombinezony z długim suwakiem z przodu, za to różnią się pozami – trzy idą, dwie stoją, a jedna klęczy. Dzięki temu możemy stworzyć różnorodne modele, co zawsze jest plusem, a szczególnie w przypadku kilku czy kilkunastoosobowych oddziałów.

Ciekawym akcentem są obręcze przy kostkach (a także nadgarstkach niemechanicznych rąk), które można zinterpretować jako wzmocnienia ubioru albo jako kajdany, jeśli postanowimy złożyć z zestawu wysłane do boju więźniarki.

Cztery z sześciu wzorów mają tak ustawione nogi, że żadna z ich stóp nie styka się w pełni z podłożem, w związku z czym modele mogą nieco słabo trzymać się podstawek, szczególnie jeśli zdecydujemy się wymodelować płaskie powierzchnie, jak podłoga korytarzy statku kosmicznego.

Klęcząca postać, choć jest miłym urozmaiceniem, wygląda moim zdaniem nieco dziwnie, jakby skradała się w dość nienaturalny sposób. Wolałbym, żeby ten wzór klęczał zwyczajnie na jednym kolanie, a o drugie mógł podeprzeć wycelowaną broń (albo był przykucnięty niczym kolega z Cannon Fodder).

Przejdźmy do uzbrojenia. Karabiny… cóż, karabiny są identyczne i wyglądają na skopiowane od Cadian z Wh40k, co wyraźnie wskazuje, dla kogo Wargames Atlantic przygotowało ten zestaw. W moich oczach ratują je jedynie gadżety w postaci lunety i większych magazynków, które pozwalają przekształcić zwykły karabin w erkaem (na dodatek magazynki te można połączyć, by uzyskać jeden jeszcze większy).

Podczas składania postaci z karabinami czeka nas wyszukiwanie pasujących do siebie ramion. Szkoda, że Wargames Atlantic nie skorzystało z rozwiązań konkurencji i nie opracowało karabinków odlanych z obiema rękami (jak Warlord) ani nie ponumerowało ramion (jak North Star), szczególnie że na ramce znajdziemy części oznaczone numerami (kucyk i pasującą głowę oraz ręce rzucające linę, o których dalej).

Jak wspomniałem na liście części, w zestawie znajdziemy mechaniczne ramiona (a przynajmniej przedramiona z dłońmi, bo całości nie widać). Wyglądają dość prymitywnie – są kanciaste i mają po cztery wielkie paluchy – co dobrze pasuje do kiepsko wyszkolonej i wyposażonej piechoty, jaką mają przedstawiać figurki z zestawów Cannon Fodder. Moje jedyne zastrzeżenie do nich jest takie, że co najmniej dwa takie ramiona zostały pomyślane jako para trzymająca karabin, co moim zdaniem jest już pewną przesadą, chyba że ktoś chce złożyć wyjątkowo pechową żołnierkę.

Zawarta w zestawie broń ciężka (działko plazmowe?) ma znacznie więcej detali od karabinów i wygląda na naprawdę potężną zabawkę – jeszcze potężniejszą od podobnej giwery z pierwszego zestawu Cannon Fodder. Jego jedyną wadą jest górny uchwyt, który trzeba przykleić do płaskiej, wąskiej powierzchni u góry (gdyby zrobić tam wgłębienie, montaż stałby się łatwiejszy) i w którym brakuje otworu, choć widać go na oficjalnych zdjęciach. Oczywiście otwór można dorobić samemu, ale kosztem zmniejszenia powierzchni styku uchwytu z bronią.

Dwa zawarte w zestawie pistolety wyraźnie odróżniają się od karabinów i działka, bowiem zostały skopiowane ze świata filmowego Łowcy Androidów, gdzie identyczną bronią posługiwał się Rick Deckard. Odtworzenie jej w miniaturze to fajny pomysł, choć w efekcie skromny arsenał jest dość niespójny estetycznie.

Jakby różnorodnych odniesień było mało, noże z omawianego zestawu przypominają japońskie wakizashi. Są bardzo proste i trudno powiedzieć na ich temat coś więcej – może jeszcze to, że wyglądają na delikatne i łatwe do ułamania.

Przejdźmy wreszcie do najciekawszego moim zdaniem elementu wyposażenia, czyli rzucanej liny z jakiem. Całość składa się z prawego ramienia machającego liną, lewej dłoni ze zwiniętą resztą liny oraz osobnego lewego ramienia. Elementy te można ustawić tylko w jeden sposób, a sklejenie ich jest uciążliwe, ale w rezultacie otrzymujemy całkiem oryginalną – i niestety bardzo delikatną – figurkę. Gdyby tak jeszcze do zestawu dołączono jakąś broń w kaburze, aby nasza „wspinaczka” nie musiała chodzić bezbronna…

Obok rąk z liną moimi ulubionymi elementami z całego zestawu są plecaki, szczególnie te obwieszone dodatkowym sprzętem w postaci materiałów wybuchowych, lin, narzędzi czy magazynków do erkaemu. (Na marginesie, większość tych plecaków jest skopiowana z zestawu Cannon Fodder). Niestety twórcy nie do końca przemyśleli ich montaż i na plecach każdej postaci dodali kwadratową wypustkę, która utrudnia doklejenie plecaków o wyprofilowanym tyle. W efekcie nie tylko powierzchnia styku tych dwóch elementów jest dość mała, ale od góry widać szparę między nimi.

Porównanie

Jak nakazuje obyczaj, pierwsze zdjęcie przedstawia panie w towarzystwie modeli Games Workshop: kultysty Chaosu i starego, uproszczonego kosmicznego marine. Choć figurki Wargames Atlantic mają przedstawiać mięso armatnie, wzrostem i postawą są bardzo zbliżone do wojowników z 41. milenium.

Skoro recenzowane figurki są wyższe od postaci GW, to z pewnością górują też nad plastikowymi modelami do Stargrave (North Star), co potwierdza poniższe zdjęcie. Wyprostowana żołnierka jest wyższa nie tylko od załogantki z Crew II, ale także od awanturnika z pudełka Crew.

Na trzecim zdjęciu widzimy modele z Cannon Fodder 2 w towarzystwie odkrywczyni do Rogue Stars (również North Star) i odzianej w pancerz wspomagany poruczniczki Thoran od Hasslefree.

A na koniec porównanie omawianych figurek z innymi modelami od Wargames Atlantic: jaszczuroczłekiem i Raumjägerem. Co ciekawe, ten drugi model pochodzi z linii Death Fields, czyli tej samej co Cannon Fodder, i mimo to jest prawie o głowę niższy od kiepsko wyszkolonych żołnierek.

Podsumowanie

Zestaw Cannon Fodder (2): Females budzi we mnie mieszane uczucia. Spośród zawartych w nim części podobają mi się korpusy (może poza klęczącym), głowy w maskach gazowych i z różnymi fryzurami, plecaki, pistolety oraz ręce zarzucające linkę, podczas gdy inne (w szczególności karabiny) wydają mi się mało atrakcyjne. Nie ulega wątpliwości, że wybór uzbrojenia jest bardzo skromny i dobrze byłoby go nieco urozmaicić nawet do gier pokroju Wh40k, nie wspominając o skirmishach typu Stargrave. Ponadto uważam, że niektóre elementy mogłyby być lepiej zaprojektowane, jeśli chodzi o spasowanie i łatwość montażu. Mimo to nie skreślam tego zestawu ani nie żałuję zakupienia jednej ramki – jeśli szukacie twardych kobiet do gier sci-fi, rzućcie okiem na figurki Cannon Fodder (2): Females od Wargames Atlantic, ale rozważcie dokupienie im dodatkowego oręża.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes