logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Lotnisko dla Latających Tygrysów - Koszary

Spis treści

Przyszła pora na budynki. Oczywiście najsampierw poszukałem zdjęć z epoki i rejonu - skąd mam wiedzieć, jak wyglądały małe lotniska polowe w Chinach? Na szczęście pierwsze poszukiwania nie trwały długo i szybko natknąłem się na odpowiadające mi zdjęcie budynku nadającego się na koszary (pochodzi ono z kolekcji zdjęć Berta Krawczyka z Chin z lat 1943-45, dostępnej na stronie Uniwersytetu Milwaukee).

Zaplanowawszy sobie wymiary koszar, wyciąłem z grubszego kartonu potrzebne do ich budowy elementy: ścianę przednią, tylną oraz dwie boczne, z charakterystycznym „daszkiem” ze zdjęcia powyżej. Na wszystkich zaznaczyłem okna i drzwi, by później ułatwić sobie ich malowanie (odmawiam robienia 3mm framug!).

Najsampierw przykleiłem do podstawki dłuższe ściany.

Następnie zdekapitowałem i poćwiartowałem zapałkę (mam nadzieję, że nie przeczytają tego obrońcy praw zapałek). Tak otrzymane „belki” przykleiłem przy brzegach dłuższych ścian, by pełniły rolę wzmocnień konstrukcji i by zwiększyć powierzchnię, do której kleić będę ściany boczne.

Oprócz tego pociąłem drut (znaleziony w pudle z materiałami, grubości spinacza) na 6 kawałków, które będą udawać, że podtrzymują daszek. W podstawce w równych odstępach wywierciłem dziury i wkleiłem w nie kawałki drutu klejem cyjanoakrylowym. (Nie będą one w żaden sposób przymocowane do dachu, ale tego nie widać.)

Potem przykleiłem ściany boczne.

Wreszcie przyszła kolej na dach. z cieńszego kartonu wyciąłem prostokąt odpowiedniej wielkości (52x22mm, odrobinkę dłuższy i szerszy od konstrukcji) i delikatnie naciąłem go przez środek, by dał się zgiąć, po czym przykleiłem go na miejsce.

W międzyczasie posmarowałem wystające części podstawki wikolem (pomijając jedynie przestrzeń przed drzwiami, pod daszkiem) i zasypałem piaskiem, szybko pozbywając się jego nadmiaru.

Nad fakturą dachu chwilę się zastanawiałem. Wpierw myślałem o pokryciu go masą modelarską i wyrzeźbieniu dachówek, lecz moje doświadczenie w rzeźbieniu jest, łagodnie mówiąc, żadne. Tak więc zdecydowałem się na wariant wycinankowy, działający przecież świetnie w większych skalach.

Z papieru technicznego wyciąłem 14 pasków długości dachu i szerokości ok. 2mm i zrobiłem na nich prostopadłe do dłuższego boku nacięcia długości 1mm. Bardzo dużo nacięć. Niesamowicie żmudna robota, na szczęście w jej wykonywaniu pomogły mi zespoły Kyuss i Monster Magnet (dlatego dobrze jest interesować się, obok modelarstwa, muzyką). Po przygotowaniu każdego paska smarowałem go wikolem i przyklejałem na dach tak, by paski wyżej nachodziły na te niżej.

Na sam koniec wyciąłem pasek szerokości ok. 5mm, ponacinałem z obu stron i nakleiłem na samą górę, czyniąc zeń zwieńczenie dachu.

Z mojej dachówki jestem niezmiernie zadowolony. Można by się przyczepić, że jest za duża, lecz w tej skali zrobienie mniejszej byłoby nie lada wyczynem (pomijając fakt, że mogłoby jej nie być widać).

Opanowawszy podstawowe konstrukcje z kartonu zabrałem się za coś trudniejszego.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes