logotype

Nadchodzące imprezy

Dla organizatorów

Organizujesz konwent, pokazy gier albo turniej i chcesz zareklamować swoją imprezę? Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript., a zarówno w tym polu, jak i na stronie głównej naszego portalu pojawi się stosowne ogłoszenie.

Battle Fleet Gothic vs Full Thrust - jazda testowa

Witam wszystkich! Tekst, który macie przed oczami, jest inauguracyjnym artykułem cyklu mojego autorstwa, mającego za zadanie przedstawić Wam i porównać dwa systemy o zbliżonych (często niemal identycznych) założeniach. Tym razem będzie to porównanie dwóch gier traktujących o bitwach kosmicznych flot: Battlefleet Gothic oraz Full Thrust.

Jako, iż jest to pierwszy odcinek serii, to nim przejdę do części właściwej, przedstawię Wam pokrótce kryteria, wedle których obaj kontestanci będą oceniani:

Mechanika

Tutaj oceniam poziom komplikacji zasad każdego z systemów, przystępność dla początkujących, ale przede wszystkim jak to wszystko ze sobą współgra i jaki powoduje efekt końcowy. Czy gra jest prosta w nauce, czy też wymaga ślęczenia pół dnia nad rulebookiem? Czy mechanika gry jest prymitywna niczym warcaby po pijaku, czy też uwzględnia jaki efekt psychologiczny pierdnięcie szeregowego stasia wywrze na dowódcy kompanii? Czy gra jest losowa jak kierunek mojego chodu po literku, czy rzuty są tylko czczą formalnością? Wreszcie, czy technikalia sprzyjają dynamicznej, płynnej, wymagającej dla obu graczy grze, czy może na wszelkie sposoby starają się ową grę utrudnić?

Puste pole - Gra nie prezentuje niczego godnego uwagi od strony technicznej, a w dodatku już na pierwszy rzut oka widać, że połowa zasad nijak ze sobą nie współgra, wiele rzeczy zostało w głupi sposób uproszczonych, bądź też niepotrzebnie skomplikowanych, zaś poziom losowości dochodzi do ekstremum. Jednym zdaniem: gierka rozchodzi się w szwach niczym stare gacie ciotki Zochy.

Jedna gwiazdka - Co prawda można tu już dostrzec kilka ciekawych, czasem nawet nowatorskich elementów, jednak ogólne wrażenie nadal pozostaje raczej średnie. Wspomniane elementy mogły zostać źle opracowane, bądź też mogły zwyczajnie zostać przywalone kupą innych wad, tak czy owak mechanika gry wrażenia bynajmniej nie robi.

Dwie gwiazdki - Solidna produkcja. Gierka została porządnie dopracowana, bądź też znalazło się w niej tyle ciekawych, dobrze wprowadzonych rozwiązań, by przyćmić jej ewentualne wady. Nie jest jeszcze idealnie, ale strona mechaniczna gry z pewnością jest jej dużą zaletą.

Trzy gwiazdki (max) - Cud, miód i ogórek z czystą! By gra dostała taką ocenę, musi nie tylko być świetnie dopracowana i przemyślana, musi także zawierać jakieś nowe i unikalne rozwiązania. Krótko mówiąc: rewelacja! Nawet jeśli inne jej aspekty kuleją, warto się nią zainteresować choćby ze względu na zasady, a to już coś mówi (na przykład, że ktoś dał mi na piwo za wynik starcia ;)).

Balans gry

Cóż, tego aspektu nie muszę chyba specjalnie objaśniać. Im bardziej wyrównany poziom wszystkich frakcji, im większa konkurencyjność sprzętu czy formacji w obrębie każdej z nich, tym lepiej! Dodatkową gwiazdkę gra zgarnia, jeśli posiada dostępny edytor jednostek lub frakcji, wszak zawsze to lepiej, kiedy twórcy grają z nami w otwarte karty, prawda?

Puste pole - Przygotujcie się na mirror matche... Jedna frakcja, jedna rozpiska, istne szachy!

Jedna gwiazdka - Ujdzie, choć dopiero w dużym tłoku. Zapewne kilka armii jest wyraźnie mocniejszych od reszty, być może ciężko złożyć więcej niż jedną, góra dwie wygrywające rozpiski, tak czy owak za dobrze nie jest.

Dwie gwiazdki - Typowy standard. Większość frakcji jest dobrze zbalansowana przeciw sobie, możliwie z wyjątkiem jednego czy dwóch "kopciuchów". Przy składaniu rozpiski pozostawiono sporo miejsca na główkowanie.

Trzy gwiazdki - Zen bitewniaków. Nic tu nie jest bezużyteczne, nie istnieją jednostki uniwersalne, kogo by nie wybrać i z czego by się nie złożyć, zwycięstwo zależeć będzie tylko od graczy.

Modele

Oceniać będę pod kątem jakości wzoru (ilość detali, dynamika), produktu (wadliwe odlewy, mouldline`y i oczywiście sam materiał, z którego wykonane są figurki), a także zależności pomiędzy tym, co w liście armii, a tym, co można dostać w sklepie. „Klimatem”, czy stylem wykonania zajmować się tu nie zamierzam, bo i tak pewnie zjecie mnie na surowo za te artykuły i nie zamierzam jeszcze dorzucać Wam argumentów. :P

Puste pole – Poziom clixów i kompletna rozbieżność między zasadami modeli, a samymi figurkami. Jeśli zasady są dobre, to lepiej poszukać normalnych modeli u innych producentów.

Jedna gwiazdka – Za dobrze, to nie jest, modele słabe i/lub porządne olewnictwo zapełniania faktycznymi figsami natworzonych list armii powoduje, że nawet przy dużej dozie dobrej woli ciężko nie szukać zamienników.

Dwie gwiazdki – Standardzik, jak na dzisiejsze czasy. Większość nie skirmishowych bitewniaków prezentuje taki właśnie poziom, z dostępnością opcji także powinno być nieźle. Takie GW.

Trzy gwiazdki – Nawet jeśli nie zamierzacie w to grać, warto kupić sobie model lub dwa na półkę, są tego warte. Z drugiej strony, żeby gra dostała taką notę w tej kategorii, potrzebny jest też odpowiednio duży wybór opcji na modelach i odwzorowanie czego tylko sobie twórcy w liście armii nie zamarzyli. Dobrym przykładem jest tu Infinity, które dostaje często modele, zanim jeszcze pojawią się ich statystyki!

Wsparcie dla systemu

Znów sprawa prosta, ile miłości gierka dostaje od producenta, tyle też plusów dostanie. ;) Bonusowy plus za dobre wsparcie w naszym rodzimym zaścianku. Plus będzie także, jeśli gra ma „dobrą prasę” i często wspomina się o niej we wszelakich fachowych czasopismach i e-zinach.

Puste pole – System krótko mówiąc zdechł.

Jedna gwiazdka – Niby coś tam jeszcze dycha, ale system ciągną głównie fani, zaś producent w zasadzie, jak to mówili Rzymianie, kładzie lachę. Jako przykład podam większość (jeśli nie wszystkie) specialist games GW.

Dwie gwiazdki – Typowy suport, jaki dostaje „złote dziecko” większego producenta lub też jedyny system mniejszej firmy. Regularnie wypuszczane są nowe modele, zasady otrzymują co jakiś czas erraty i aktualizacje, nadal jednak nie jest idealnie, być może nie wszystkie frakcje dostają tyle samo miłości? Może producent rzadko lub w ogóle nie odpowiada na pytania graczy (lub tak jak GW robi to w sposób chaotyczny i bezsensowny)? Tak czy owak jest nieźle, ale do ideału droga daleka.

Trzy gwiazdki – To się nazywa wsparcie! Nowe modele pojawiają się co miesiąc, jeśli nie częściej, i nie jest to jeden blister! W dodatku gra posiada rozbudowane forum producenta, na którym każdy może szybko otrzymać definitywne rozwiązanie swojego problemu, a gdyby nie miał czasu na przeglądanie owego, zawsze może sprawdzić co miesięcznie aktualizowana erratę i FAQ. Jednym zdaniem: grać, nie umierać!

Dostępność

To już ostatnie kryterium, wedle którego zamierzam tu oceniać i w zasadzie nie ma co się o niej rozpisywać: jest albo jej nie ma. Dla wyjaśnienia tylko dodam, że mówię tu o dostępności w Polsce, tj. bez potrzeby korzystania z zagranicznych, netowych sklepów.

Puste pole – Gry u nas zwyczajnie nie ma, więc miejcie nadzieję, że z Waszego konta można wysyłać przelewy w euro lub dolarach. ;)

Jedna gwiazdka – Cóż, jest tam sobie jakiś jeden mały sklepik netowy, który to sprzedaje, tak czy siak wielkiego wyboru nie ma, a ceny mogą na tym tylko ucierpieć.

Dwie gwiazdki – Grę można spokojnie dostać w przynajmniej kilku sklepach netowych i co najmniej jednej dużej sieci stacjonarnych.

Trzy gwiazdki – Naprawdę ciężko znaleźć sklep, który nie sprowadza tej gry. Trzy plusy w tej kategorii zarezerwowane są właściwie tylko dla gier GW, cóż, takie życie.

 

No, to by było na tyle, czas przejść do części właściwej. Oto przed państwem:

Full Thrust kontra Battlefleet Gothic!

Przed nami dwie gry demonstrujące, iż identyczne założenia nie muszą mieć nic wspólnego z wykonaniem. Z jednej strony mamy wysłużonego Gothica, do którego zwraca się niemal każdy polski gracz, kiedy akurat przyjdzie mu chęć na zabawę w admirała gwiezdnej floty, z drugiej zaś mniej znanego w rodzimych kręgach, preferowanego zaś na zachodzie Full Thrusta.

Mechanika

Zacznijmy od porównania mechanicznej strony obu systemów. Tu już na pierwszy rzut oka można zauważyć, iż BFG jest zdecydowanie lżejszą grą, o czym świadczą chociażby uproszczone zasady ruchu i uzależnienie maksymalnego kąta skrętu od typu i tylko od niego. Brak indywidualnych kątów dla każdej klasy czy też oddanie specyfiki walk w przestrzeni kosmicznej li tylko za pomocą zapisu, iż normalnie każdy okręt musi ruszyć się minimalnie o połowę swego ruchu to zdecydowanie kiepski pomysł w moich oczach. Czemu? Ponieważ, przynajmniej dla mnie, odbiera to grze poczucie walki w kosmosie - ten zapis o minimalnej połowie ruchu bardziej pasuje mi do jakiejs gry o myśliwcach walczących w atmosferze. Gdzie tu bezwładność?

To jeszcze nie koniec moich utyskiwań na zasady BFG, a następną sprawą będzie konieczność wykonywania rzutu na dowodzenie za każdym razem, kiedy chcemy wydać naszym statkom jakiekolwiek specyficzne rozkazy. Świetny przykład dobrej mechaniki spieprzonej niepotrzebną nikomu losowością. Sam pomysł na wydawanie w każdej turze specjalnych rozkazów dla każdego statku jest bowiem świetny, ale przyjmowanie, iż nasi kapitanowie to umysłowi zacofańcy, i rzucanie, czy też pan kapitan jeden z drugim łaskawie zrozumieli, co mają do ciężkiej robić, już nie. Nie pomaga sytuacji losowanie owego dowodzenia na każdym statku przed każdą grą, jednym słowem: szkoda.

Mimo powyższych narzekań gra jednak zdecydowanie zła nie jest. To samo uproszczenie, które jednemu będzie przeszkadzać, drugi uzna za rzecz jak najbardziej pozytywną, zaś gra z cała pewnościa zyskuje przez to na szybkości. Nie można też narzekać na spójność mechaniki - widać, że mimo sporych wad, prezentuje nam się tu jednak pewna dopracowana całość. Osobiście drażni mnie jeszcze zbyt użyteczne taranowanie wrogiego statku, ale to już oczywiście de gustibus, są wszak tacy, co stawiają latające kościoły nad statki kosmiczne. Mechanika ogólnie prezentuje się na przeciętnym poziomie, jest kilka rzeczy wyrastających ponad ów poziom, jak też i kilka wpadek, większość jednak zasad napisana jest na solidnym poziomie (np. strzelanie, do którego ani się przyczepić, ani pochwalić nie mogłem, ot jest i jest w porządku). Mimo więc losowości i ewidentnie skaszanionego ruchu, dwie gwiazdki.

Czy zatem w porównaniu FT jest taki idealny? Cóż, może nie idealny, ale w moim mniemaniu zdecydowanie lepszy. Po pierwsze, system ruchu został wykonany podwójnie, w wersji filmowej i wektorowej (ta druga jest jakby bardziej realistyczna, a na pewno jest bardziej skomplikowana). Wiekszosć ludzi grywa jednak wedle tej pierwszej, nią więc się zajmiemy. Cóż, złego słowa nie powiem, mechanika bardzo dobrze symuluje nam bezwładność naszych okrętów, tak samo jak fakt, iż w przestrzeni kosmicznej tarcie nie występuje, jeśli więc w poprzedniej turze nasz okręt zwiększył moc silników, to w kolejnej prędkość owego magicznie nie spada, możliwe zatem jest teoretyczne przyśpieszanie do nieskończoności. Bardzo podoba mi się także system rozkazów wymuszający na obu graczach przewidywanie ruchów swego przeciwnika, jak i ogólna kompozycja tury. Jedyne, czego mi brakuje, to jednocznesny ostrzał. Co do reszty zasad, to także i tu prezentują się na solidnym, acz nie przyśpieszającym tętna poziomie. Ot, zamiast templatek z BFG rozsiewamy tu latające znaczniki, niby brzmi fajnie, ale na większą skalę może przyprawić biednego gracza o ciężką cholerę.

FT, mimo lepszego wykonania podstaw mechaniki, ma jednak także parę porządnych baboli, z których największy to dwa miliony zasad myśliwców, w dodatku tak pisanych, że ciężko się połapać które zastępują które i które teraz są aktualne, jednym słowem mętlik, i to mętlik oficjalny. Drugą sprawą jest to, że system nie może się zdecydować, czy chce być skirmishem, czy też wielkoskalowym bitewniakiem. Niby mamy tu możliwość niszczenia indywidualnych systemów, jednak jest ona żałośnie losowa, niby okręty są wytrzymałe, a jednak nie do końca, przez co ciężko ustalić, czy mówimy tu o potyczkach, czy już o bitwach. Jest też kilka drobnych bzdur w rodzaju myśliwców zawsze latających z tą samą prędkością, przez co potencjalnie wolniejszych od nawet najbardziej ociężałego drednoughta, jednak to już bardziej czepianie się niż faktyczna wada.

Cóż, FT jak widać także ma swoje zady i walety, tym niemniej żaden z wymienionych przeze mnie problemów nie przeszkadza bezpośrednio w samej grze, stawiam zatem trzy gwiazdki, nieco na wyrost, ale jednak.

BFG: **

FT: ***

Balans gry

Balans frakcji, jednostek i wszelkich innych dodatków w obu grach prezentuje się bardzo dobrze, ani w BFG, ani w FT nie da się zaobserwować jakiejś dominującej frakcji czy wyraźnie przegiętego statku. In minus możnaby policzyć zbyt opłacalne taranowanie w tej pierwszej i kilka frakcji robionych ewidentnie na doczepkę w drugiej (na szczęście mówimy tu o beta-flotach, wszystko co oficjalne i przetestowane radzi sobie spokojnie), jednak poza tymi drobnymi babolami oba systemy prezentują się jako bardzo wyważone. Dodatkowo w FT mamy nawet oficjalny edytor jednostek! Obie gry dostaja zatem po trzy gwiazdki, a FT jeszcze dodatkowo czwartą za owo przemiłe narzędzie twórczej inwencji.

BFG:***

FT:****

Modele

Co do modeli, to mamy niemal remis. Obie gry oferują nam szeroką gamę statków wszelkiego wagomiaru, od najmniejszych fregat, po potężne liniowce i w obu przypadkach jest na czym zawiesić oko! Co prawda kosmiczne kościoły to definitywnie nie mój styl, jednak technicznie modele do BFG wykonane są dokładnie tak, jakby tego sobie można życzyć. Porządnie wydetalowane modele i dobra jakość odlewów zapewnia mu trzy gwiazdki.

FT także spokojnie wytrzymuje krytykę, wszystkie nowe wzory są technicznie bardzo udane, zazwyczaj też nie ma z modelami żadnych problemów. Zazwyczaj. Niestety niektórym większym statkom zdażają się po sklejeniu szpary niemal wielkości serdecznego palca. Co prawda nie wszystkie wzory tak mają, tym niemniej jest to zauważalna, choć na szczęście jedyna ich wada. W tym konkretnym wypadku kwestię dostępności różnych opcji i wariantów podstawowych modeli pomijam z tego prostego powodu, że zwyczajnie nie ma tu zastosowania. Podsumowując:

BFG:***

FT:**


Wsparcie dla systemu

Następnie na tapecie mamy kwestię wsparcia dla systemu i tu również mogę ogłosić remis, tym razem nawet zupełny. W obu przypadkach producent niby systemu nie porzucił, a jednak robi niewiele łamane na nic. W przypadku GW wszyscy chyba znamy ich podejście do Specialist Games, więc nie bedę niepotrzebnie na ten temat elaborował, zaś w kwestii FT moge najwyżej winić lenistwo twórców.

Nowe modele co prawda pojawiają się co jakiś czas, jednak sprawy związane z zasadami drepczą gdzieś żałośnie w tyle. Wypuszczone w pewnym momencie beta-floty noszą swój mało chlubny status już od dobrych kilku lat, zaś problem następnej (trzeciej, jakby kto pytał) edycji twórcy postanowili rozwiązać metodą Duke Nukem Forever, czyli “Jak Nam Się Zechce”.

Na szczęście dla nas, graczy, w obu grach za aktualizacje i nowe dodatki ochoczo wzięli się fani. Dla obu gier w tej chwili istnieją całe strony wypełnione dodatkowymi materiałami przez nich tworzonymi. Aż dziw bierze, że nikt ze strony “oficjalnej” się tym nijak nie zainteresował, przynajmniej w przypadku FT, bo już tacy twórcy fanowskich dodatków dla BFG są znacznie bardziej doceniani, a wiele z owoców ich pracy można ściagnąć choćby z oficjalnej strony Gothica.

Szkoda, ale w obu przypadkach zwyczajnie nie mogę postawić więcej niż jednej gwiazdki:

BFG:*

FT:*


Dostępność

Ostatnią sprawą jest dostępność obu systemów, ale tutaj już naprawdę nie ma o czym pisać. Nikt u nas żadnego z nich oficjalnie nie sprowadza, najwyżej w paru sklepach da się jeszcze znaleźć gdzieś zakurzone pudło startera do BFG, zaś oba systemy sporadycznie pojawiają się na Allegro i to w sumie tyle.

Podsumowując, w ostatecznym rozrachunku wygrywa FT i, jak chyba widać z powyższego tekstu, wygrywa praktycznie tylko zasadami, co zapewne nie wystarczy, by namówić kogokolwiek ze stałych graczy Gothica na spróbowanie systemu. Cóż, może i nie wystarczy, tym niemniej ja do tego gorąco zachęcam, zwłaszcza, że jak już wcześniej pisałem, FT posiada zintegrowany edytor jednostek, przez co jeśli komuś odpowiadają zasady, a chciałby jednak poszaleć gwiezdną plebanią, to nic nie stoi na przeszkodzie! To tyle tego przydługiego smęcenia, a pod spodem, dla zainteresowanych linki:

http://www.groundzerogames.net/ - Strona Ground Zero Games, producenta Full Thrust

http://www.games-workshop.com/gws/home.jsp - A to oczywiście strona GW, producenta BFG

http://www.star-ranger.com/ - Pod tym linkiem zaś, dla wszystkich zainteresowanych tematem gwiezdnych flot, świetny serwis traktujący o wszystkich możliwych systemach i modelach.

PS Zasady obu gier można ściągnąć za darmo ze stron producentów.

2009–2024, TheNode.pl Disclaimer
Template designed by Globberstthemes